Rosja przegrywa strategię ofensywną, ale gra na czas – to klucz do zrozumienia obecnego impasu.Na dziś Rosja nie osiągnęła zwycięstwa – nie przekroczyła Dniepru i nie złamała zdolności obronnych Ukrainy. Jednak konflikt jest nadal przeciągnięty, a Moskwa może kontynuować działania, które kosztują zasoby i życie Ukraińców. Ukraina z kolei wciąż ma szansę na przetrwanie, o ile uda jej się utrzymać spójność państwa, otrzymać trwałe wsparcie i uniknąć wyczerpania sił.
Rosja prowadzi konflikt według strategii często określanej jako „wojna zrównoważona”. Zamiast błyskawicznego ataku (jak w 2022), preferuje powolne wykrwawianie przeciwnika przez mikrobitwy – każdy zdobyty kilometr okupuje znacznymi stratami i pogłębia presję na Ukraińców. Równocześnie odbudowuje swoje siły: mobilizuje rezerwy, reformuje szkolenie i rotację, przez co utrzymuje stały poziom zdolności bojowych.
Rosja ma wciąż lepszy potencjał strategiczny– jej mobilizacja i tempo odbudowy zasobów są większe niż ukraińskie. Jednak nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału ofensywnego, co umożliwia Ukrainie obronę. Kluczowe pozostaje szybkie i trwałe wsparcie ze strony Zachodu – jeśli ono zostanie przerwane, szanse Ukrainy znacząco spadną, zwłaszcza w warunkach zabrudzenia budżetu i ubytku sił
Kolejnym warunkiem sukcesu Ukrainy jest utrzymanie spójności państwa. Warstwa militarna bowiem to tylko jeden wymiar wojny. Sprawne struktury państwowe, obrona cywilna, gospodarka, innowacje – zadecydowały dotychczas o postrzymywaniu ofensywy. Wsparcie militarne od Zachodu jest znaczące, ale równie istotna jest zdolność Ukrainy do adaptacji i utrzymania administracyjnej spójności mimo ostrzałów.
Dlatego Rosja m.in nie uznaje Wołodymyra Zełenskiego i domaga się nowych wyborów na Ukrainie.





